APARAT FOTOGRAFICZNY
Nie jest naszym celem opisywanie szczegółowe różnorakich typów kamer fotograficznych - robią to wyczerpująco ogólne podręczniki fotografii. Ponieważ jednak głównym sprzętem w pracowni, warunkującym wykonanie zdjęcia jest aparat fotograficzny, należy poświ« mu nieco więcej uwagi.
Wszystkie firmowe aparaty fotograficzne, jeślL nie są zepsute, gwarantują, przy właściwej obsłudze, uzyskanie na kliszy (błonie, filmie) tego, co w chwili naciśnięcia spustu migawki znajduje się w polu widzenia obiektywu.
Przywilej zrobienia dobrego zdjęcia nie jest bynajmniej zarezerwo-1 wany tylko dla kamer najdroższych. Liczne przykłady dowodzą, iż I aparat o prostej konstrukcji, a zatem tani, nie absorbujący zbj tnio [ fotografującego w chwdi zdjęcia, nie odrywający jego uwagi od| motywu w stronę dźwigni, tarcz i uchwytów, które zdobią ultranow czesny cud fotograficznej techniki - jest szczególnie przydatny w p— początkującego amatora. Z drugiej strony nie ulega wątpliwości, kamera o zbyt uproszczonej konstrukcji, o niezbyt jasnej opty wąskim zakresie szybkości migawki nie nadaje się do trudnych zd" reporterskich czy zdjęć wykonywanych w skomplikowanych w kach oświedeniowych lub terenowych.
Wniosek, jaki nasuwa się z tego, jest prosty; organizując praco fotoamatorską powinniśmy uprzednio sprecyzować nasze zainte wania tematyczne w bogatej i różnorodnej dziedzinie fotografii, bo Idealnym rozwiązaniem tego problemu będzie dla amatora o rc głych zainteresowaniach posiadanie dwóch aparatów: aparatu lust nego na błony zwojowe w formacie 6x6 cm lub małoobrazkoweg film perforowany 24x36 mm i kamery starszego typu, taniej, do pnej w sklepach komisowych, na używane dawniej powszechnie p szklane (dziś błony płaskie), w formacie 6x9 łub 9x 12 cm
Lustrzanka jednoobiektywowe Od kilkunastu lat obserwujemy szczególnie intensywny roz i popularność kamery małoobrazkowej lustrzanej jednoobiektywo w formacie negatywu 24x36 mm na standaryzowa perforowanej taśmie filmowej szerokości 35 mm. Aparaty te, ciągle ulepszane konstrukcyjnie, mniej lub bardziej automatyzowane, oparte są w pomyśle na starej zasadzie ciemni optycznej (camera obscura) - skrzynki światłoszczelnej z soczewką w przedniej ściance oraz skośnie ustawionym (pod kątem 45°) lustrze wewnętrznym, rzutującym na matową szybkę umieszczoną w górnej części kamery optyczny obraz tego, co znajduje się przed aparatem.
Współczesne modele lustrzanek jednookich, jak je popularnie nazywamy - to szczyt precyzji wykonania i myśli technicznej najlepszych konstruktorów. Swą popularność zawdzięczają wielu istotnym zaletom. Pewne wady tego aparatu (np. zanik obrazu na matówce w trakcie samej ekspozycji) zostały usunięte w toku ulepszeń dokonywanych przez konkurujące fabryki.
Jedną z zalet konstrukcji lustrzanki klasycznej, jednoobiektywowej jest niewątpliwie brak paralaksy - różnicy osi optycznych przy zdjęciach z bliskiej odległości (1-2 m), właściwej wszystkim kamerom z celownikami na aparacie, kamerom z dalmierzem i lustrzankom dwuobiektywowym. Paralaksę wykazują bowiem wszystkie aparaty, w których układ celowniczy (obiektyw) nie jest jednocześnie obiektywem zdjęciowym. Przy bliskich ustawieniach obraz zaobserwowany w celowniku nie jest zgodny, jeśli chodzi o wycinek fotografowanej scenerii, z tym, co widzi obiektyw zdjęciowy. Stąd nierzadkie w początkach kariery fotoamatora obcinanie na zdjęciu głów modelkom, „przepiłowywanie" torsów na obrzeżu kliszy i inne niespodzianki Stosowane są wprawdzie urządzenia niwelujące w pewnym stopniu skutki paralaksy (pochylanie celownika, maski nakładane na matówkę lustrzanki dwuobiektywowej itd.), ale nie wszystkie aparaty je posiadają i nie zawsze działają one skutecznie.
Tymczasem obraz oglądany na matówce lustrzanki jednookiej jest zgodny z tym, co obiektyw rysuje w okienku formatowym kamery i to niezależnie od zastosowanego obiektywu, jego ogniskowej. Nie zachodzi konieczność wymiany celownika na odpowiedni dla danej optyki lub przystosowania jego pola widzenia do wycinka obejmowanego przez obiektyw o innej niż w standardowym ogniskowej, co ma miejsce z reguły w aparatach z dalmierzem lub celownikiem lunetko-wym. Dlatego do lustrzanki tej bez specjalnych utrudnień stosujemy obiektywy wymienne, a szczególnie o ogniskowej większej niż standardowa.
Pryzmat pentagonamy - dalsze usprawnienie lustrzanki
Zastosowanie we współczesnej lustrzance jednoobiektywowej pryzmatu pentagonalnego (dachowego) - zdobycz ostatnich lat - było poważnym osiągnięciem konstruktorów optyków Obraz oglądany we wzierniku lustrzanki z tym pryzmatem jest prosty, nie odwrócony stronami, a rozjaśniony dodatkowo soczewką Fresnela, czytelny we wszystkich planach, co ułatwia komponowanie kadru i precyzyjne ustalenie ostrości. Wadę ciemnego obrazu (po przysłonię-du obiektywu) usuwa przysłona, powracająca do zafiksowanej uprzednio pozycji w momencie zwolnienia migawki. Jest to szczególne ważne w chwili posługiwania się lustrzanką małoobrazkową w warunkach słabego oświedenia, np. w pracowni, w fotografii ciemnawych wnętrz, w czasie niepogody itd. Jeśli do tego dodamy przezwyciężenie wspomnianej wyżej wady, zaniku obrazu na matówce w chwili wykonywania zdjęcia na skutek konieczności odchylenia lustra - sympatia nasza wyraźnie skieruje się ku tej właśnie kamerze — narzędziu pracy I poważnego fotoamatora, fotografika, naukowca, dziennikarza. Jedy-I ue zastrzeżenie to stosunkowo mały format negatywu, ale przy współ-I czesnej technice obróbki, dającej możliwości wywoływania drobno-I aarnistego, ten ewentualny zarzut odpada. Na wystawach fotografii I artystycznej widzimy olbrzymie powiększenia, uzyskane właśnie z ma-Ikgo negatywu, i to czasem nawet z jego wycinka. I Zresztą lustrzanka małoobrazkowa to nie wszystko, co oferuje I przemysł, aparaty większego formatu też mają swoje niezaprzeczalne I alety. Zanim jednak pomówimy o nich, przyjrzyjmy się asortymento-Iti lustrzanych aparatów małoobrazkowych popularnych w Polsce, gdzie od lat cieszą się zasłużonym uznaniem.. W posiadaniu fotoama-1 torów znajduje się też jeszcze wiele kamer dawnego typu sprzed I kilkunastu lat, z których większość przechowała się w doskonałym stajnie.