Urządzenie do odmierzania długich czasów
Poniżej omówimy możliwości zwiększenia skutecznej stałej czasowej członu RC metodą elektroniczną, w celu uzyskania dłuższych czasów włączania (powyżej 5 min). Wykorzystuje się tu tzw. efekt Millera, zgodnie z którym pojemność C — włączona między wyjście i wejście wzmacniacza— powoduje w procesie wzmocnienia taki sam skutek jak bezpośrednio
jednej minuty, natomiast przy zastosowaniu tranzystorów w układzie Dar-lingtona, składającym się z dwóch tranzystorów pojedynczych pierwszy tranzystor powinien mieć prąd zerowy 7 < 0,1 mA) (można osiągnąć nawet więcej niż 10 minut
na wejściu włączona pojemność C' fv -VC. Ta tzw. dynamiczna pojemność wejściowa wzmacniacza jest normalnie niepożądana. Pojemność siatka-ano-da spotykana w triodach — nie dająca się pominąć w porównaniu z pen-todami —przy powstającej w ten sposób dynamicznej pojemności wejściowej Cd = -VC„0 (samo V jest ujemne, zmiana fazy) utrudnia np. zastosowanie triod we wzmacniaczach wielkiej częstotliwości. W naszym przypadku mamy jednak korzyść z tej wady, ponieważ realizacja większych pojemności przy stosunkowo małych kondensatorach jest zaletą. Wprawdzie niezbędny tu wzmacniacz będzie wymagał nieco większych nakładów, ale — ponieważ jego wzmocnienie musi być ujemne — wystarczy wzmacniacz jednostopniowy. Zasada ta została w swej najprostszej postaci przedstawiona na - 134; szeregowe połączenie opornika R z pojemnością C' t*t & -VC tworzy układ Millera.
Można również obydwa tranzystory włączyć zgodnie z Mamy tutaj mniejszą oporność wyjściową wzmacniacza dzięki zastosowaniu transformatora impedancji (Tr2), podczas gdy R2 (odpowiada mu Re jest ograniczony od góry tylko przez prąd zerowy tranzystora 7rl oraz warunek:
E-U„,
Rx <
E<20V
(praktyczne wartości R2 = 5-7-20 kQ).
Idealne działanie układu Millera polega jednak na tym, że wzmacniacz oprócz ujemnego wzmocnienia ma dużą oporność wejściową, a przede wszystkim niską oporność wyjściową (w obszarze bez przesunięć fazowych). Rc nie może więc być zbyt duże, na skutek czego uzyskiwane wartości maksymalnego wzmocnienia są silnie ograniczone. Mimo to uzyskuje się już przy prostym schemacie pokazanym na - 135, czasy włączenia do
Obydwa te układy mają jeszcze inne różnice, które uwidocznione są (- 135) na lewo od przerywanych linii 2—2', bądź 3—3' (- 136). W trakcie procesu czasowego tranzystor z pierwszego układu (- 135) jest ode-J*any, natomiast w drugim układzie (Tri na ) —jest zatkany. w pierwszym przypadku opornik członu całkującego R dostarcza również
prądu niezbędnego do pełnego wysterowania tranzystora (Ic Irei), tym samym wartość jego jest ograniczona od góry wymaganiem: R < /? RTti. W drugim przypadku nie ma tego wymagania, można uzyskać większe czasy włączania (Rmax 100 kii). Tę zaletę można wykorzystać również w pierwszym układzie jeżeli część obwodu umieszczoną na prawo od linii 2—2' połączymy z układem będącym na lewo od linii 3—3' , jednak styk bierny r musi być zastąpiony przez styk czynny.
Ponieważ układy te wykorzystują przedwcześnie przerwany proces przeładowania kondensatora C, otrzymuje się korzystne warunki pracy kondensatora elektrolitycznego (kondensator elektrolityczny jest ciągle pod napięciem, stąd mniejszy jest prąd upływu), co korzystnie odbija się na stałej czasowej układu. Za pomocą dwóch tranzystorów (/?i = (?2 = 100) w układzie Darlingtona dla E = 9 V, RTei = 1 kQ, R = 100 kfl i C = 1000 hF uzyskuje się w tym układzie czasy włączenia 30-H40 minut. Czas włączania zaczyna się za każdym razem w momencie przełączenia wyłącznika S. Zamiast lampy L, która zapala się w czasie włączania, można naturalnie stosować inne odbiorniki.
Jeżeli układ taki ma pracować periodycznie (błyskać), trzeba zamienić ze sobą wzajemnie obydwie części obwodu, pokazane na - 135 po lewej stronie linii podziałowej 1—1'. W takim przypadku wyłącznik S jest niepotrzebny.
Na zakończenie należy jeszcze zwrócić uwagę na to, że we wszystkich przedstawionych układach tranzystorowych — zgodnie z tfendem naszych czasów — można również stosdwać tranzystory krzemowe. Wtedy nie ma kłopotów z prądem zerowym, ponieważ tranzystory krzemowe mają — w przeciwieństwie do zaporowo polaryzowanych typów germanowych — prąd zerowy o rząd wielkości mniejszy. Ze względu na to, że tranzystory krzemowe w przeważającej mierze wykazują strukturę npn, konieczne jest w tych układach odwrotne przełożenie biegunów zasilania w porównaniu z tranzystorami germanowymi, które mają charakter pnp (źródła napięcia, diody, kondensatory elektrolityczne, prostownik).